A lato przyszło pieszo…

latoindeksZa oknem zalane słońcem podwórze. Kasztanowiec tak kwitnie w tym roku jak nigdy. Wiatr porozrzucał jego kwiaty we wszystkie kąty mojego placu a i dalej na ulicę. Zaśmiecona w ten sposób moja droga ulica ks.A.Koziełka stała się biała, jakby spadła na nią manna z nieba. Wokół słyszę głosy kukułek na drzewach, których nie było jeszcze wczoraj. Dzieci bawią się w piaskownicy, ludzie jeżdżą na rolkach i biegają w kapturach, ciemnych okularach lub bez. Hala Marszałków pomalowana ciągle tak samo i nic już nie zmieniają na niej moi mili grafficiarze.

Tak cicho jest teraz, bo błękitne, szerokie okna i jasne smugi od lamp… I twoja postać, jasna postać, taką cię znam/…/