Najpierw włącz muzykę, a potem czytaj dalej…
Wiersz o takim tytule napisał Edek Piotrowski., mój kolega z IV b, przyjaciel ze szkolnego kabaretu. Recytowałem ten wiersz kilka razy, pięknie go mówiła Teresa G. – głównie na wieczorach literackich organizowanych przez naszą znakomitą polonistkę p. Janinę Podlodowską, głównie w Klubie Nauczycieli Emerytów w Rybniku pod auspicjami ZNP.
Dlaczego dziś ten dziwny wiersz przypominam ? Bo przy porządkach w moim biorku / jak powiedziałaby Telimena, nie w biurku / natknąłem się na niego i nie wiem, czy sam autor taki egzemplarz posiada – pisany na papierze przebitkowym, na maszynie do pisania, chyba nie mojej, która we wszystkich literach „o” i podobnych wybijała otwory na wylot. Recytacja tego wiersza odbywała się na podkładzie muzycznym arii na strunie G Bacha, dokładnie skorelowana z odtwarzaniem muzyki na magnetofonie szpulowym ZK 145 / raczej nie ZK 140/. Przepisałem więc ten wiersz specjalnie dla Ciebie / wszelkie skany i zdjęcia wychodziły poniżej poziomu tej strony/, umieszczając z prawej strony numer licznika magnetofonu. Wiersz należało tak recytować, aby wypowiadać kolejne wersy zgodnie z liczbą na liczniku. Wtedy efekt poety był znacznie wzmocniony muzyką kompozytora.
Myślę sobie, że w sobotnie popołudnie / no bo kiedyż indziej ?/ nagrasz sobie muzykę Bacha na swojego czterościeżkowego Grundiga-Kasprzaka, a potem zaczniesz w pustym pokoju recytować to poetyckie arcydzieło Edwarda, patrząc prawym okiem na licznik – żeby nie za wcześnie i nie za późno… Myślisz, że żartuję ? No zrób coś do cholery naprawdę !!
A poza tym, tak sobie myślę nieskromnie, że gdy to ja przypominam potomności wiersz Edka / bez jego zgody oczywiście / to ma to swój smak i zapach jak kwiat tuberozy…
P.S. Edek pisząc ten wiersz mógł mieć lat 17 lub 18, tak to pamiętam…
Więc już masz ten wiersz…
bogini gardząca
.… mistrz ją wiolonczeli w spadku pozostawił
ktoś spostrzegł potem że dla skrzypiec przeznaczona ….
leniwie
niezdecydowanie w wybijanym czasie
rusza atłasowo
rozwija swe melancholii pełne pąki 7
przestrasza się śmiałości
przystaje 9
dalej uspokojona wtacza w piękno zapach ciepła
znika w szmerze oddechu
by wyciekać mogła okresowo
regularnym kształtem …………..
…………… wilgotne malowidło komponuje w duszy…………. 15
……….śpiewa ciał żądnych melodią……….. 16
…………. kapłan muz jedną tylko strunę głaszcze 19
popierany człapaniem wiolonczeli zapomnianej…………
………kończy się cudowność kształtów wytwarzania………..
……….. cichnie życie……… 24
wraca
zapomniała o przyszłości odurzonych……..
drąży dalej w diamencie normalności 29
Nowego Dawida
…..gra kwiaty niewidzialne 31
.……………nawraca morderców…….
…………………czas zasypia……………….
płaczcie odziobane żebra ludzkości żałobę 39
zapieściła czas 42
unicestwiła siebie 43
winny złudzeniom———— 44
—————— Jan Sebastian Bach