… że to się dzieje naprawdę. To, że żyję, że jestem szczęśliwy i że mam cudowną rodzinę.Wydaje mi się, że jestem nauczycielem, a raczej marnym popularyzatorem takiej wielce poważnej i otoczonej uniżeniem niezrozumienia i trudnościami maluczkich naukowej dziedziny, jaką jest fizyka. Że mam 63 lata jeszcze, że kocham sznaucery miniaturowe czarno-srebrne i że Pan Bóg mnie tak szczodrze obdarzył talentami, że tylko je rozdawać, sprawiać innym radość, dzielić się tym co mam, pomagać i uśmiechać do ludzi, ptaków i chrabąszczy, których brzęczenia nie słyszałem od lat pięćdziesięciu.
… wydaje mi się, że to prawda. Ale co jest prawdą, a co snem ? Myślisz, że trochę bredzę, albo że jestem wstawiony, albo że boli mnie mózg ? Nic z tych rzeczy. Jestem całkowicie normalny, przez uchylone okno w kuchni, gdzie piszę, wpada świeże, kwietniowe powietrze. Dziewczyny, jak zawsze, śpią przy moich nogach i jest zupełnie cicho. Wszyscy sąsiedzi ze wszystkich pięter naszej kamienicy też śpią, czytają albo oglądają telewizję przy ściszonych głośnikach. A skąd wiesz, że żyjesz naprawdę ? Wierzę tylko Bogu, wiem, że to, co jest teraz jest przemijającą chwilą, złudą trwającą krócej, niż mgnienie oczu. Twoich oczu. Oczu tego, który myśli uparcie, że prawdą jest to, co widzi, a to, czego nie dostrzega, tego po prostu nie ma …
Biedaku, ignorancie, naiwny i zarozumiały zjadaczu mielonek, parówek i gorącego kubka / tak, to się je, a nie pije, zresztą żołądek i tak to strawi /.
Tak myśląc i rozważając kruchość i małoważność ziemskiego bytowania, zapaliłbym teraz z tobą dobrego papierosa. Ale nie palę. No to wypiłbym z musztardówki z tobą zimny i czysty bimber, bez zagrychy. Ale nie piję, już od adwentu z zeszłej zimy. No to co nam pozostaje ? Usiąść na ławce pod kasztanem i pogadać jak brat z bratem, z bratową, z teściem albo z ciotką Werką, którą ostatnio widziałeś na swoim weselu. Przez bezlistne jeszcze gałęzie tego zaczarowanego drzewa, mojego nędznego, złudnego i tylko trochę prawdziwego życia, zobaczysz Krzyż Południa, Mgławicę Oriona i czarną dziurę…
Hej, nie śpij, obudź się ! A co ci się przyśniło, dziecko, opowiesz jutro. Jutro znów wszystko będzie naprawdę…