Po zabawach i wystrzałach sylwestrowych. Po prywatkach i balach na parkiecie. Po domowym oglądaniu telewizji. Po skromnych kolacjach we dwoje. Po Sylwestrze w oddaleniu , na emigracji. Po spotkaniach, w których po raz pierwszy kogoś zabrakło przy stole. Po ciężkiej nocy w szpitalu, po pożarze niszczącym cały dorobek życia. Po samotnej północy wpatrzonej w mętny nurt rwącej rzeki, po spojrzeniu z mostu albo z fiolką tabletek nie leczących, ale uspokajających. Po zabawie z nadmiarem alkoholu, nadmiarem papierosów i odurzających wspomagaczy dobrego nastroju…
Mamy Nowy Rok 2014 !
W naszym Kościele dziś Uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi
A zaś w Zabrzu koncert prawie z Wiednia