Mamy czasy, w których media poszukują wszystkiego, co może się przydać do walki z Kościołem. Jak tylko znajdzie się jakiś biskup, czy ksiądz, który sprzeniewierzy się wierze, natychmiast jest we wszystkich wiadomościach, a jeśli chce jeszcze na Kościół publicznie ponarzekać, to zaraz zapraszają go do telewizji. Spotykając się z tego typu sytuacjami musimy pamiętać o dwóch kwestiach. Po pierwsze pośród Dwunastu Apostołów, których Jezus osobiście wybrał już był jeden zdrajca, tak więc pojawienie się w obecnych czasach jakiegoś odstępcy nie powinno być zaskoczeniem, nawet jeśli jest to biskup. Oczywiście stosowanie statystyki do 12 osób nie ma sensu, ale możemy sobie zażartować, że w składzie Apostołów 8% okazało się zdrajcami i myślę, że obecnie liczba ta jest nawet mniejsza. Po drugie trzeba zwrócić uwagę na jeden fakt: walka medialna z Kościołem tak naprawdę nie jest atakiem na Kościół, ale na Kościół w moim sercu. To próba zniszczenia Kościoła w moim sercu, we mnie, czyli faktycznie jest to atak na moje serce. Próba zniszczenia mojej miłości do Kościoła Jezusa Chrystusa. I tak jak Jezus nie przekreślił Kościoła ze względu na odstępstwo Judasza, tak i ja nie przekreślę Kościoła w moim sercu nawet, jeśli znajdą się w nim odstępcy.
Ireneusz Krosny