Rano fizyka jak co dnia ale połączona z „Piratami z Karaibów” – to wypełniacz czasu po krótkim wprowadzeniu tematu. I to razy sześć. Potem piec zapchany mokrą sadzą. Funia i Zuzia na spacerze i obiad – połówki jajek z ziemniakami i całość w pysznym sosie chrzanowym. To on nadał całemu dniu smak i kolor. Nie mogłem go zapomnieć nawet w czasie wieczornego koncertu Starego Dobrego Małżeństwa.
Koncert mnie rozczarował, przynajmniej w pierwszej części. Piosenki smutne i monotonne. Poezja może i piękna ale smętna i usypiająca. Za duża dawka myśli do przetrawienia – jak dla mnie na jeden raz. Czekałem na ich piosenki, które znam i lubię. Więc była na końcu Czwarta nad ranem, Chodźmy Bruno na piwo i Z nim będziesz szczęśliwsza. Podobało mi się, że mimo dziesięciominutowego opóźnienia występu, co mogło sugerować lekceważenie prowincjonalnej publiczności , to koncert, przy wielu ciepłych przyjęciach widowni, trwał ponad dwie godziny. Byli sympatyczni, choć tylko we trójkę. Aby odbierać dziesiątki poetyckich zdań i myśli, patrzyłem często w sufit i podziwiałem odnowione ściany Kina Casino. Dlaczego w sufit ? Bo tylko tak mogłem przyjmować wieloznaczeniowe wersety, śpiewane przez Krzysztofa Myszkowskiego. Zobaczyłem na tym koncercie zupełnie mi nieznaną publiczność, twarze , których nie spotykam na spacerach z moimi sznaucerami. Zobaczyłem ludzi, którzy przyszli spotkać się z poezja i muzyką , spokojną i romantyczną, jakby nie było. Publiczność około czterdziestki, co pan Krzysztof raczył zauważyć. Na koncercie Poloczka w Rybniku widownia była dobrze po pięćdziesiątce. Ale to Ślązacy z Rybnika. A tu słyszałem śpiewy pań , które wtórowały SDM w rzędzie za mną czyli w ósmym. Wielbicielki zespołu śpiewały razem z solistą i znały słowa ! Ja mógłbym tak podśpiewywać tylko chyba Grechucie, Niemenowi czy Ewie Demarczyk. Choć lubię piosenki SDM ale tylko niektóre, z dobrą, melodyjną muzyką. Dziś usłyszałem duży ładunek poetyckiego słowa ale ze słabą, nudną muzyką.
Wracaliśmy do domu a ja myślałem o pysznym sosie chrzanowym. Ten piątek będzie nim przesiąknięty. Fizyka i piraci , piękne knurowskie kino i Stare Nowe Małżeństwo w nowej muzyce i dobrej poezji. Gitary i wiolonczela – w smaku chrzanowego sosu.
Słowniczek: sos chrzanowy – ze śmietany, chrzanu i mąki oraz z klarowanego masła
do chrzanu – do bani, źle zrobione, źle zorganizowane, : beznadziejny, bublowaty, do bani, do chrzanu, do kitu, do niczego, dziadowski, okropny, tandetny, kiepski, nędzny antonimy: solidny, dobrze zrobiony nie chrzań – nie cygań, nie opowiadaj głupot Chrzanów – stamtąd pochodziła jedna babcia / nie moja /