Spotkałem młodych szczęśliwych …

… ludzi, oczywiście. Gdzie ? Pewnie wieczorem na mojej ulicy albo na kartach jakiejś książki. Pamiętam, jak zaciągnąłem się pierwszy raz papierosem. Mogłem mieć wtedy 10 lat może…A potem nie paliłem i nie piłem alkoholu aż do zakończenia lat 18….W drugiej połowie życia już nie jestem tak wstrzemięźliwy.

Nie gniewajcie się, że jeszcze raz wracam do dawnych czasów. Świat leży znowu w bladej poświacie Apokalipsy, nie rozwiał się jeszcze odór krwi i pył ostatnich zniszczeń, a już laboratoria i fabryki pracują znowu pełną parą nad utrzymaniem pokoju przez wynalezienie nowych rodzajów broni, którymi można wytruć ludzkość na całej kuli ziemskiej.

Pokój światu ! Nigdy więcej o tym nie mówiono, a mniej w tym celu nie czyniono niż w naszych czasach; nigdy nie było tylu fałszywych proroków, tylu kłamstw, tyle śmierci, zniszczenia i łez, co w naszym stuleciu, w wieku dwudziestym / ja jestem stamtąd /, wieku postępu, techniki i cywilizacji, masowej kultury i masowego mordu.

Za chwilę wychodzę z dziewczynami na spacer. Trochę dziś padało, dla roślin to dobrze. Kiedy przyjdę – będzie dziennik, lektura codzienna Remarque’a i jakaś szklanka czegoś, co mnie ochroni przed koronawirusem i zawałem. Muszę w to wierzyć, tak wypada.