Taka ona była

Słyszałem, że śpiewała świetną piosenkę,
Słyszałem, że miała styl.
A więc przyszedłem ją zobaczyć
i chwilę posłuchać.
I była tam, ta młoda dziewczyna
Nieznajoma mym oczom…

Wygrywała palcami mój ból,
Wyśpiewywała swoimi słowami moje życie.
Delikatnie zabijając mnie swą piosenką,
Delikatnie zabijając mnie swą piosenką.
Opisywała całe moje życie swoimi słowami,
Delikatnie zabijając mnie swą piosenką.

Poczułem się jak w gorączce,
Zawstydzony przed tłumem.
Poczułem, jakby znalazła moje listy
i przeczytała każdy z nich na głos.
Modliłem się, aby przestała,
Ale ona śpiewała dalej…

Wygrywała palcami mój ból.
Wyśpiewywała swoimi słowami moje życie.
Delikatnie zabijając mnie swą piosenką,
Delikatnie zabijając mnie swą piosenką.
Opisywała całe moje życie swoimi słowami.

Śpiewała tak, jakby mnie znała,
W całej mojej czarnej rozpaczy.
I wtedy spojrzała dokładnie przeze mnie
tak, jakby mnie tam nie było.
Ale ona tam była, nieznajoma,
śpiewając czysto i mocno.

Wygrywała palcami mój ból,
Wyśpiewywała swoimi słowami moje życie.
Delikatnie zabijając mnie swą piosenką,
Delikatnie zabijając mnie swą piosenką.
Opisywała moje życie swoimi słowami.
Delikatnie zabijając mnie swą piosenką…