Nie opublikuję żadnego z moich wierszy. One są tylko dla tych, dla których je napisałem. Przeczytałem w Sztukaterii. Ci, którzy słyszeli niech zapamiętają. Ciąg dalszy nie nastąpi

Można milczeć i milczeniem kogoś ranić.
Jan Twardowski (1915 — 2006) polski ksiądz katolicki, poeta;

Z umysłowego lenistwa – tobie mówię wstań.
Z powołaniowego bezwładu – tobie mówię wstań.
Ze społecznego niedowładu – tobie mówię wstań.
Z uśpionej wiary – tobie mówię wstań.
Z naszych łóżek, gdzie mieliśmy się wyspać na nowy dzień, a które stały się wyrami do wylegiwania i do ucieczki przed życiem – tobie mówię wstań.
Z otępiałego umysłu ekranowym miganiem pikseli – tobie mówię wstań.
Z bzdur powszechnie zwanych opinią publiczną, które odbierają odwagę – tobie mówię wstań.
ks. Eugeniusz Góra
Z kazania w 10 niedzielę zwykłą – kościół św. Stanisława w Żorach

Mam przeczytać kilka z moich wierszy. W niedzielę 21 października 2012 roku w Sztukaterii. Myślę jak to zrobić. Do tej pory nikt nie wie , że piszę. Będzie kilkadziesiąt osób. Nikt mnie nie zna ?

Postanowiłem zrobić próbę. Wykorzystam moją możliwość mówienia publicznie. Nie wiem jeszcze co powiem, ale wiem że muszę to zrobić. Sam jestem ciekaw, co z tego wyniknie.