Na zakończenie roku szkolnego

koniec1340817292_dmjegw_600Cieszę się, że się skończył. Był bardzo dobry a   jednocześnie najdziwniejszy ze wszystkich. Zaczął się  zmaganiami z dyrekcją szkoły o utracony etat a zakończył   zwolnieniem mnie z pracy. Z jednej strony powinienem się martwić, bo przecież swoją walkę przegrałem. Ale tylko pozornie. Ta decyzja zwierzchników otwarła mi nowe perspektywy, których nie widziałbym pracując dalej. Nie raz na tej stronie podkreślałem, że pozorne zło zamienia Bóg w dobro. Jako wolny człowiek jestem szczęśliwy. Moja przygoda się dopiero zaczyna. Nowe perspektywy, nowe propozycje pracy i współpracy cieszą i domagają się nowych sił. Wakacje są po to, by wypocząć i zobaczyć, że coś do cholery musi być za zakrętem !   Najlepszy prezent na koniec szkolnego roku, oprócz kwiatów i słodyczy uczniowskiej pamięci,  to zdana matura z matematyki ucznia, któremu nikt nie dawał szans. A jednak zdał i podziękował mi, że to dzięki mnie mu się udało. Nie dostałem nigdy lepszego prezentu w mojej belferskiej karierze.

Zakończył się okres pracy w Rybniku – Boguszowicach.  Nauczyłem się tam pokory i poznałem tylu wspaniałych nauczycieli i uczniów. Za to też Bogu podziękowałem wczoraj w kościele św. Jerzego w Dębieńsku i dziś rano w moim kościele w Knurowie. Zachodzące słońce razi mnie w oczy, serce napełnia radością, której nie mąci nawet zgubienie portfela z pieniędzmi i dokumentami. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Życzę moim obecnym i przyszłym uczniom radosnej  drogi na wakacyjnych szlakach.

koftaindeksDo zobaczenia na kolejnych ścieżkach. Bardzo wam wszystkim dziękuję za kwiaty, życzenia i dobre słowa. Niech Bóg będzie z wami.

Ale pamiętajcie o ogrodach

Wyją wilki

wilkiimagesWilki wyją. Próbują nam narzucić swoje standardy myślenia i życia. W całej zachodniej kulturze coraz silniejsza jest presja przeciwna Bogu, Ewangelii, Kościołowi. „Nie bójcie się ich” – mówi Pan. Nie bójcie się życia w kontrze do wielu współczesnych trendów, mód, obyczajów, które są antyboże i dlatego też antyludzkie. Nie bójcie się wyśmiewania, oskarżania o inkwizycyjność, dogmatyzm, średniowiecze, wtrącanie się do polityki, nieznajomość współczesności, naiwność, prowincjonalizm… Lista oskarżeń może być długa, ale wy się ich nie bójcie. Oni krzyczą, bo nie chcą się nawrócić. Wy spokojnie „powtarzajcie jawnie” to, co usłyszeliście. Czyli pamiętajcie, że nie głosicie swoich poglądów, ale mądrość objawioną przez Jezusa. Ewangelia jest zaproszeniem do najpiękniejszego życia. Ewangelia nie jest po to, by strzelać do wilków, ale po to, by przemieniać je w owce. Właśnie dlatego nie wolno się ich bać.

Ks. Tomasz Jaklewiczlogo

 

Nie żałuję niczego

piaffindeksNon, Je Ne Regrette  Rien
Nie, absolutnie nic…
Nie! Nie żałuję niczego
Ani dobra, które mi uczyniono
Ani zła, już jest mi wszystko jedno!

Nie, absolutnie nic…
Nie! Nie żałuję niczego
To spłacone, zamiecione, zapomniane
Nie obchodzi mnie przeszłość!

Moimi wspomnieniami
Rozpaliłam ogień
Moje smutki, moje radości
Już ich nie potrzebuję!

Wymiecione miłości
I drżenie ich głosu
Wymiecione na zawsze
Znów zaczynam od zera

Nie, absolutnie nic…
Nie! Nie żałuję niczego
To spłacone, zamiecione, zapomniane
Nie obchodzi mnie przeszłość!

Nie, absolutnie nic…
Nie! Nie żałuję niczego
Ponieważ moje życie i moje radości
Zaczynają się wraz z tobą!

W procesji Bożego Ciała a także o tym, że Knurów jest brzydki

kolonija860891_331228200312170_1874522081_oDzisiejsze Święto, jak co roku zgromadziło wielu Knurowian. Tych wierzących. Pozostali pojechali wypocząć lub zostali w domu. Trasa wiodła przez Knurów. Niektórzy nazywają go Starym, co zawsze mnie denerwuje i to bardzo. Knurów – jeżeli chcecie go dzielić na części, to składa się z Knurowa i z Osiedli.  Ja mieszkam w Knurowie, który zaczął swoją historię od ulicy Kościelnej / obecnie ks.A.Koziełka/ oraz ulic przyległych. Za moich czasów kończył się za kinem Casino z jednej strony a granicą z Gierałtowicami z drugiej. Należał do niego zawsze Krywałd i Szczygłowice / dziś też nazywane starymi/. Procesja wiodła  ulicami Sienkiewicza, Mickiewicza, Słoniny by zakończyć się w kościele św. Cyryla i Metodego. Stojąc przy pierwszym ołtarzu na  ulicy Sienkiewicza przyglądałem się okolicy. Po raz pierwszy uderzyła mnie brzydota nie samej ulicy i domów, ale drutów elektrycznych. Betonowe słupy i druty. Od domu do domu, wzdłuż i w poprzek ulicy. Pięły się po domach we wszystkie strony i na pewno nie przypominały dzikiego wina. Elektryczne, internetowe, telefoniczne  i Bóg wie jakie jeszcze. Czy nie mogą te druty biec w ziemi zamiast szpecić knurowskie „stare miasto” ? /tylko to  określenie jestem w stanie zaakceptować, choć brzmi nieprawdopodobnie górnolotnie/. Na Osiedlu druty nie mogą biec po elewacji – a tu mogą! Stare domy i chlewiki Koloniji, zabazgrane elewacje /niech mi nikt nie mówi, że graffiti to jest sztuka !/. Brzydota pomalowanego płotu wokół boiska Concordii / przez wandali – zupełny brak reakcji Policji i plastyka miasta – jest ktoś taki???/.  Szczególnie ciekawe przywitanie dla gości wjeżdżających do Knurowa autostradą A4 – Welcome to Hell !! Czytaj dalej

Twoje złudzenia

talentimages      Złudzenie człowieka, że może on kontrolować swoje życie i rozwijać je zgodnie z własnym planem jest stare jak świat. Ale dzisiaj, kiedy rozwój nauki, techniki, medycyny i wielu innych ważnych obszarów naszego życia eksploduje jak wulkan, to złudzenie jest wyjątkowo silne. Potrzeba „własnoręcznej” kontroli swojego życia i związanego z nią poczucia bezpieczeństwa często wiąże się z tym, że albo Bogu nie wierzymy, albo w ogóle w Niego nie wierzymy. I tak zostajemy tylko my i nasze ludzkie możliwości. Arsenał środków, dzięki którym próbujemy zapewnić sobie bezpieczne i szczęśliwe życie jest potężny. Od firmowych zamków w drzwiach domu poprzez dobre koneksje, aż na wysoko oprocentowanych lokatach w euro skończywszy. Gdzieś w środek wrzucić należy jeszcze dobrego lekarza, mechanika, zdrową żywność no i przede wszystkim upór w dążeniu do celu. Znam ludzi, którzy uważają, że sobie zawdzięczają to kim są. Nieprawdopodobne jest to, że naprawdę w to wierzą. Np. dobrze opłacany lekarz z prywatnym gabinetem. Albo muzyk sprzedający tysiące płyt. Wszystko poprzedzone odkryciem powołania i talentu, latami ciężkiej nauki, licznymi praktykami i sam nie wiem czym jeszcze. Czytaj dalej

Dlaczego rośnie trawa…

trawaimages… a w Knurowie nikt jej nie kosi ? Mam na myśli trawniki miejskie, którymi zawiaduje Urząd Miasta. Prywatne są zadbane, śliczne i puszyste. A  miejskie tereny zielone porasta trawa sięgająca do pasa. Firma odpowiedzialna za koszenie trawników nie wywiązuje się ze zobowiązań. A więc – panie i panowie z Urzędu Miasta  odpowiedzialni za wygląd i estetykę Knurowa – weźcie się do roboty ! Zaangażujcie nową firmę albo oddajcie opiekę nad trawnikami wolontariuszom, bezrobotnym  lub  ludziom mającym mnóstwo wolnego czasu. Knurów zarośnięty trawą – to fatalny widok  dla naszych gości i jego mieszkańców.  Tym bardziej, że w okolicznych gminach tego zjawiska nie obserwuję. To, że nie pisze o tym lokalna prasa niczego nie dowodzi. Na miejskich sawannach  dzieci nie mogą grać w piłkę, bo trudno ją znaleźć. Możliwe są natomiast gry w podchody i w „szukanego”.  Wstyd mieszkać w zapuszczonym  mieście, a  tak niewiele potrzeba aby trawnikaaaimagesi były równo przystrzyżone. Można ewentualnie sprowadzić górali ze stadami owiec z tatrzańskich hal – nadało by to naszemu górniczemu miastu unikalny charakter wypoczynkowego kurortu. Do tego mielibyśmy świeże mleko, bunc i festiwal góralskiego folkloru. Może ten pomysł zrealizują miejscy rajcowie z ratusza ?  Na Dni Knurowa pomysł jak znalazł...

Zaplątany w dzikie trawy Zakopower na Dniach Knurowa ??

Andropauza w Szczygłowicach i złoto w Raciborzu

androimagesSpektakl Jana Jakuba Należytego zobaczyliśmy w sobotni wieczór w szczygłowickim  Domu Kultury,  w towarzystwie wielu znajomych. Co sądzę o tym spektaklu ? Kompletna żenada. Kiepskie dowcipy na temat seksualnych kłopotów starszych panów. Gra aktorska na poziomie tych żartów.  Zdecydowanie nikomu nie polecam. Wyrzucone pieniądze, stracony czas, niesmak – to jedyne efekty pójścia na ten spektakl. Zlepek kiepskich kabaretowych skeczów, które ledwie się kupy trzymają. Lepiej było w tym towarzystwie pójść do dobrej restauracji na smaczną kolację.  Nawet Maciej Damięcki nie był w stanie uratować spektaklu mówiąc na koniec – „jeżeli się państwu nie podobało to zaproponujcie spektakl swoim wrogom”. Nawet najgorszym wrogom nie polecam – idźcie z dziećmi na spacer lub z żoną /mężem/ na dobre lody ! Czytaj dalej

Pochwała życia

colasimagesPiątkowe, słoneczne popołudnie. Na ulicy dzieci jeżdżą na rolkach, panie na rowerach, starszy pan przechodzi przez ruchliwe rondo z wózkiem dziecięcym po pasach. Na pewno dziadek – szczęśliwy człowiek. Gałęzie drzew błyszczą w zachodzącym leniwie słońcu. Ulica Klasztorna warczy maszynami i asfaltowym walcem. Sznaucery biegają po ogrodzie z bobtajlami. Dzieci bawią się w kempingowej przyczepie. Rozmawiamy o kryształach – ze smutkiem przyjmują wiadomość, że kawałki szkła z korali babci Małgosi to nie kryształy. Czy musisz im tłumaczyć, że szkło jest amorficzne ? Na poprawę nastroju obiecuję  wycieczkę do Wieliczki – kopalni polskich  kryształów. Patryk chce kupić jeden z diamentów u jubilera. Zgadzam się – dzieciom dałbym prawie wszystko… Czytaj dalej