Głupek?

głupek1297701430_by_Mikusiaaa_600Do najsłynniejszego muzeum świata wchodzi człowiek. Szuka autorów zgromadzonych eksponatów. Bezskutecznie. To mu wystarcza, by ogłosić, że to efekt przypadkowego nacieku farb. Nie przekonują go ani piękno, ani doskonała harmonia dzieł. Wszyscy są zgodni – to głupek, który odszedł od zmysłów. Na świat przychodzi człowiek. I próbuje zobaczyć, usłyszeć, dotknąć Boga Stwórcę. Bez efektu. Ogłasza, że Boga nie ma. Dla świata to oświecony, wolny od zabobonów umysł. Istnienia ani nieistnienia Boga nie da się naukowo udowodnić.

Zdumiewa więc przywiązanie do niepopartej naukowo wiary, że jesteśmy dziełem przypadku i że po śmierci nie ma nic. Czy niepoparta naukowo wiara we wszechmocnego Boga Stwórcę, który nas kocha do szaleństwa i który zrobi wszystko, byśmy byli wiecznie szczęśliwi, nie jest bardziej pociągająca? Zarzucano Jezusowi, że odszedł od zmysłów. Słusznie. Bo trzeba odejść od zmysłów, by uwierzyć w Boga, który wymyka się wszelkiemu zmysłowemu poznaniu.

Adam Szewczyk

Demokracja jest najlepsza

Demokracja  jest wtedy,

kiedy dwa wilki i owca głosują,

co zjedzą na obiad.

Wolność  jest wtedy,

kiedy dobrze uzbrojona owca podważa

 wynik głosowania ! 

                                                                                                             Beniamin Franklin

Boski plan B

onaimagesBóg powołuje tych, których chce, których sam wybiera. Powołanie jest inicjatywą Boga. To On wybiera i przydziela funkcje. Jednak człowiek musi też na to powołanie odpowiedzieć. Jak pisze ewangelista „On ich przywołał”, a „oni przyszli do Niego”. Jest więc pewna propozycja ze strony Jezusa i odpowiedź ze strony człowieka. Muszą się spotkać i zgodzić wola Boga i wola człowieka. Muszą chcieć tego samego. Jest to oczywiście sytuacja najbardziej pożądana. W życiu jednak bywa różnie. Bywa tak, że człowiek nie chce odpowiedzieć na wezwanie, i bywa też tak, że ktoś próbuje sam się powołać na miejsce, na którym Bóg wcale go nie widzi.

Powstaje wówczas pytanie, czy to jest sytuacja nie do naprawienia. Czasem tak, ale częściej nie. Jednak warto pamiętać o tym, że żadną naszą decyzją nie zaskakujemy Pana Boga, dlatego On zawsze ma „plan B”. Przecież w takiej sytuacji jest każdy zatwardziały grzesznik nawracający się po latach. Zawsze więc można się Bogu przydać, oddając w Jego ręce resztę swojego życia.

Ireneusz Krosny

O wychowaniu przez sztukę czyli Róża w filharmonii

IMG_8786Wychowanie  przez sztukę poznawałem  w czasie studiów w Cieszynie. Pani dr Kasia Olbrycht / wtedy dr dziś prof./ pokazywała nam mnóstwo obrazów-reprodukcji malarstwa światowego. Już wtedy kochałem impresjonistów a także Bruegela  /starszego/. Pamiętam dr Koska i jego zajęcia z interpretacji poezji i znajomości kultury żywego słowa. Sam budynek cieszyńskiego Uniwersytetu, z jego rzeźbami i obrazami na ścianach,  ze studentami  muzyki, malarstwa i kultury, oddziaływał na każdego, kto się w nim znalazł. Na mnie szczególnie. Do tego sam Cieszyn i jego przygraniczna osobowość to wspomnienia do dziś niezatarte. Jakżeż inne to były studia po Gliwicach i ich przytłaczającej, totalitarnej i stalinowskiej politechnice. Nie mogłem w nich znaleźć bratniej duszy w obszarach szeroko rozumianej kultury i humanizmu. Nie była tym ówczesna Spirala czy Gwarek, choć miałem tam wolny wstęp przez cały rok jako Największa Indywidualność Turnieju Jednej Cegły / SPR- 74/. Politechnika Gliwicka pozostawiła we mnie do dziś przeświadczenie, że była to szkoła zawodowa, no może o trochę wyższym poziomie  niż typowa zawodówka. Tacy tam byli ludzie – studenci i wykładowcy. Na pewno ta szkoła nie dorastała do pięt mojej ukochanej Hanie, czyli II LO w Rybniku.

Dziś uśmiecham się, gdy moja wnuczusia Różyczka bywa w Filharmonii Katowickiej z Martą, moją córką, która  na wielu spektaklach i premierach Opery Bytomskiej była widzem aktywnym. Jako trzyletnia dziewczynka jadła paluszki słone w loży proscenicznej i spuszczała  je od czasu do czasu do kanału orkiestrowego. Patryk i Oliwka też chodzą z nami do teatru, do kina i na wernisaże. Wychowywanie dzieci blisko sztuki jest tak samo ważne jak fizyczne ćwiczenia mięśni i stawów.  Miłość do literatury, malarstwa i teatru powinny dzieci przyjmować wraz z mlekiem matki. Potem będzie już trudniej i znacznie gorzej.

Masz takie oczy zielone

wiosnaindeksChodzą za mną piosenki. A to My Way Franka Sinatry, a to Ghost  Righteous Brothers, a teraz znowu Groszki i róże Ewy Demarczyk.  Pogoda nastraja do sentymentalnych  wspomnień i nastrojów. Jest stanowczo za ciepło jak na zimę. Nie można porządnie zamarznąć by się roztopić na wiosnę. Już w styczniu w sercu jest gorąco.  Do tego czyste, nie oblodzone chodniki, brak piaskarek i solniczek na jezdniach.   I w ogóle jest wiosennie. Patrzę przez swoje okno na nagie konary kasztanowca, gruszy i jabłoni. I ciągle nie zachodzi zmiana w  scenach mojego widzenia. Czytam Łuk Triumfalny Remarque’a  po raz nie wiem który. Powinienem zacząć  czytanie Dracha  Szczepana Twardocha  –  to jego ostatnia powieść i prezent gwiazdkowy od Marty i Pawła. Ale ja ciągle to samo. Te same piosenki i te same lektury.

Czy to oznacza skostnienie, stagnację i konserwatyzm ? Że nie dopuszczam niczego nowego i kręcę się ciągle w zaczarowanym  kręgu swoich przeżyć i sentymentów z przeszłości ? A myśl tam sobie co chcesz. To mi się ciągle podoba. To jak klawisze machiny czasu. Naciśnięcie każdego wywołuje nastroje pozytywne. Sprawia, że jestem przyjaźnie nastawiony do ludzi, do świata i do samego siebie. Czyż ze wszystkich narkotyków ten nie jest najlepszy ?

Lubię się modlić

andersenimagesFakt, że Jezus chodził się modlić wiele razy, pobudził mnie do refleksji. Jak ważna jest modlitwa, skoro nawet Syn Boży chodzi się modlić? Jak istotna była dla Niego, skoro czasem, jak mówi Biblia, modlił się nawet całą noc? A może wcale nie chodził tam z konieczności, ale raczej z potrzeby serca, z pragnienia spotkania ze swoim ukochanym Ojcem? Może wcale nie chodził prosić? No tak, ale kiedy miał wybrać Dwunastu, modlił się przed tą decyzją całą noc, więc może potrzebował też światła Ducha Świętego, jakiejś pomocy, czyli może na modlitwie też prosił? A w Ogrójcu? Czy jednak każde samotne wyjście na górę było po prośbie? No przecież na górze Tabor nie prosił, ale raczej miał objawienie, kontemplację, spotkanie twarzą w twarz. Może więc czasem modlitwa była prośbą, czasem trwaniem w obecności, rozmową, uwielbieniem, przyjacielskim spotkaniem? Jedno jest pewne, dla Jezusa modlitwa była jakimś oczywistym elementem życia, czymś niezbędnym, potrzebą serca i rozumu. Czymś, czemu warto jest poświęcić czas, nawet kosztem głoszenia, uzdrawiania, kosztem snu. A czym modlitwa jest dla mnie? 

Ireneusz Krosny

Czym jest nauka ?

popincareindeksDzięki mojemu przyjacielowi, prof. Edwardowi Piotrowskiemu, fizykowi na Uniwersytecie w Białymstoku, miałem przyjemność wysłuchać wykładu prof. Łukasza Turskiego na temat wpływu nauki na rozwój cywilizacji, sztuki oraz świadomości społecznej w XIX w. Profesor Turski omawia pojęcie czasu w filozofii i życiu codziennym. Czym jest czas absolutny ? Jakie znaczenie dla ludzkości miała waszyngtońska Konferencja „Południkowa”. Profesor przybliża postać Henri Poincarego, największego matematyka wszech czasów i jego fundamentalny wkład w rozwój nauki. Co oznacza dla pojęcia czasu „rewolucja Einsteinowska”. I wreszcie Minkowski i jego geometria czterech wymiarów.
Jeżeli masz ochotę, to posłuchaj wykładu …

… jeżeli nie dotrwasz do końca lub ta tematyka cię zupełnie nie interesuje, to proponuję jedno tylko zdanie Henri Poincarego:
Nauka to fakty, tak jak dom zbudowany jest z kamieni, tak nauka powstaje z faktów. Jednakże sterta kamieni nie jest domem; podobnie zbiór faktów niekoniecznie tworzy obraz naukowy.
Tyle mądrości na dzisiaj. A na dworze znów zima, trochę zadymka,  bywa też cieplej od zachodu.   Wieczór w domowym zaciszu z Różyczką jest prawdziwym błogosławieństwem. Nie tylko dla dziadków, ale dla każdego, kto kocha swoje wnuki, swoje dzieci i swoje psy / mogą być i inne zwierzęta/. I znów nie wiem, dlaczego jestem szczęśliwy. Nie wszystko musisz wiedzieć, mój drogi. Ciesz się i nie szukaj odpowiedzi na każde pytanie. Nie powtarzaj tylko tego swoim uczniom, bo pomyślą, że się starzejesz. Obaj dobrze wiemy, że to absolutna bzdura.