Kochanie, moje kochanie, dobranoc, już jesteś senna i widzę twój cień na ścianie, i noc jest taka wiosenna! Jedyna moja na świecie, jakże wysławię twe imię? Tyś jest mi wodą w lecie i rękawicą w zimie. Tyś szczęście moje wiosenne, zimowe, latowe, jesienne - lecz powiedz mi na dobranoc, wyszeptaj przez usta senne: za cóż to taka zapłata, ten raj przy Tobie tak błogi?... Ty jesteś światłem świata i pieśnią mojej drogi.
Jest późny, niedzielny wieczór. Dzień dawno się już nachylił , jest noc, powiem więc krótko, bo sen mi wchodzi do głowy i zaciera ostrość widzenia. Do młodych się więc zwracam – chciałbym młodym być… A do moich znajomych i przyjaciół z Trzeciego Wieku i do tych co sześćdziesiąt i plus za nimi – młodym być… Dobranoc, już jestem senny, już widzę twój cień na ścianie i noc jest taka wiosenna…