Rachunki albo matematyka

imagesUczymy się z moim wnukiem Patrykiem liczyć do stu. Dodajemy i odejmujemy, tabliczka mnożenia też obowiązuje, ale na razie jeszcze nie tak rygorystycznie. Kiedy Patryk zrozumie, jak to trzeba „rozpisywać” i kolejne zadania mu „wychodzą” to jest bardzo szczęśliwy. Chyba wszyscy lubimy robić to, w czym jesteśmy dobrzy i co nam wychodzi. Nikt nie lubi klęsk, niepowodzeń i złych ocen od swojego otoczenia. Oprócz rachunków uczymy się też prawd wiary – trzeba je zdać na religii. Do pracy potrzebny jest zawsze naostrzony ołówek i gumka. Jeżeli się pomyli, to wyciera gumką. I można napisać jeszcze raz bez błędu. Szkoda, że mnie nie zawsze się tak udaje. Trudno czasem poprawić swój błąd i zacząć od nowa, jakby tego poprzedniego w ogóle nie było.

Matematyka się w życiu nie sprawdza, rachunki częściej. Liczenie jeszcze częściej. Szczególnie liczenie na pomoc przyjaciela, znajomego lub sąsiada. Licz na siebie i na niego, na nią. Licz na Boga –  to matematyczne zadanie ma zawsze rozwiązanie. Dobre i często nie jedno.

Nie łam się Synu

zmartwychwstaly_chrystusSynu, niech cię nie łamią trudy, których się podjąłeś ze względu na Mnie, a kłopoty niech cię w najmniejszym nawet stopniu nie powalają na ziemię; lecz niech cię moje obietnice umacniają i pocieszają.

Pisz, czytaj, śpiewaj, smuć się, módl się, mężnie znoś przeciwności, bo życie wieczne godne jest tego wszystkiego i większych jeszcze walk.

Tomasz a Kempis – O naśladowaniu Chrystusa

Zamiast życzeń

dzieńnauczycielaimages – Dobry wieczór, nie wiem, czy Pan mnie pamięta, ale chciałem tylko napisać podziękowania za to, jaki miał Pan na mnie wpływ , pozytywny oczywiście ! Do dziś wspominam jakiego to miałem najlepszego wychowawcę , przy którym polubiłem najbardziej przeze mnie znienawidzony przedmiot – fizykę. Więc dziękuję Panie Grzegorzu, niech dobry Bóg daje dużo zdrowia i miłości i by nadzieja nigdy nie gasła w naszych sercach.

 – Dziękuję za miłe słowa. Chętnie dowiedziałbym się o losach kolegów i koleżanek z naszej klasy. Pozdrawiam serdecznie i niech cię Bóg prowadzi .

…Napisał do mnie niedawno jeden z moich byłych uczniów – Andrzej / imię zmienione/ – byłem jego wychowawcą. Opowiadał o losach swoich kolegów i koleżanek –  o tym, że Jola wyszła za mąż, ma dzieci i życie jej się jakoś układa, że z Jankiem spotyka się dzisiaj  a Leszek, jego najlepszy przyjaciel wyprowadził się z żoną do Anglii i tam teraz mieszka. Grzegorz ma swoją firmę, żonę , dzieci , wygląda jak typowy facet i dobrze mu się powodzi. Najbardziej jednak w tym jego liście do mnie zafascynowała mnie wypowiedź o jego własnych losach. Opowiem ją pokrótce. Po maturze pojechał z Leszkiem do Anglii za robotą na dwa i pół roku. Po powrocie Leszek zaczął studia na filologii angielskiej. Razem byli na obozie młodzieży chrześcijańskiej. Tam Leszek poznał swoją obecną żonę i z nią wyjechał właśnie trzy miesiące temu do Anglii. Czytaj dalej

Przyjdę wieczorową porą

jesieńindeksNa dworze zimno, wiatr, deszcz i w ogóle nieprzyjemnie. A w domu ciepło, cicho i przytulnie. Tak jest dobrze. W niedzielne msze o 11.30 pismo św. czytają świeccy – też już czytałem. Księża nasi – Michał, Tomasz, ks.Zając no i proboszcz oczywiście mówią w kościele do nas ciekawie i prosto. Rozmowy są na  poziomie. Lubię tam przychodzić, słuchać i śpiewać z ks.Tomaszem na dwa głosy. Z dziewczynami wychodzę jak zwykle trzy razy dziennie. Różyczka z Martą były u nas w sobotę i niedzielę. Popsuł się korek do dmuchanego materaca ale go naprawiłem. Męczyłem się z nawigacją Marty, bo nie dało się wgrać mapy Europy. Ale kto jak kto – ja się nie poddaję i wchodzę oknem, gdy drzwi zamknięte. Dziś automapa działa już jak należy. W sobotę goniłem liście i łupiny z kasztanów dmuchawą i połykaczem liści. Jest ci to dla mnie pomoc ogromna. Nie trzeba gonić za każdym listkiem. Z Patrykiem uczymy się odejmować i dodawać do stu. Siostra Świętosława poleciała mi Jakuba, bo ma kłopoty z matematyką. Pomagam mu w piątki. Chyba rozumie już ułamki zwykłe. Z Pawłem rozwiązujemy zadania maturalne z matematyki a z Klaudią i Patrykiem – problemy z fizyki stosowanej.

Dobrze mi tak – w domu, z moją rodziną i psami. I odwiedzają mnie uczniowie i mogę im pomóc –  robię to z przyjemnością. Wkrótce Dzień Nauczyciela – to trochę poświętujemy.  Dziękuję za życzenia  które do mnie przyjdą. Wcześniej, później lub jeszcze potem.

Pies na baby

podrywaczimagesNa osiedlu mieszkoł Gienek, karlus do zabawy, Gienek to był fajny synek, Gienek to był fajny synek – ino pies na baby,

Jak już dziołcha se upatrzył, musioł ją skosztować – szkuboł, mamioł, obiecywoł, szkuboł, mamioł, obiecywoł, aż straciła głowa,

Dziołchow mioł wiela chcioł, ino że się troszka boł, żeby kiero go na siła se niy owinyła. Dziołchy na Gienka leciały, chopcy sie go boli, bo ich czasem proł po pysku, bo ich czasem proł po pysku, jak przy piwie stoli.

Kiedyś w knajpie na kolegach połomoł trzy stołki, bo niystety mioł tyn pieron, bo niystety mioł tyn pieron słabość do gorzołki.  Dziołchow mioł wiela chcioł, dziołchow mioł wiela chcioł ino że sie trocha boł, żeby kieroś go na siła se niy owinyła.

Prziszoł jednak czas na Giynka, musioł sie ożynić, bo niystety zrobioł dziecko, bo niystety zrobioł dziecko jednej dziołsze z siyni. Kolegami tyż niy rządził prawie już od roku, bo dopadli go na hołdzie, bo dopadli go na hołdzie kiedyś po ciymoku. Dziołchow mioł wiela chcioł, ino że sie troszka boł żeby kiero go na siła  se niy owinyła, żeby kiero go na siła se niy owinyła…

Piosenka z ostatniej płyty Grzegorza Poloczka – muzyka Andrzej Minkacz, słowa Grzegorz Poloczek

 

O zabijaniu dzieci

aborcja1368739146_umcztp_600

Zachód przyzwyczaił się już do aborcji. Robi się ją, jak się to zgrabnie ujmuje „na życzenie”. W obowiązującej nowomowie mamy „niechcianą ciążę” i „poddajemy się aborcji”, podczas gdy prawda jest taka, że gardzimy własnym dzieckiem i idziemy je zabić. Kliniki aborcyjne wydajniej niż obóz w Auschwitz produkują trupy. Wrogiem okazują się nasze własne dzieci. Skutki tego zła są nie do oszacowania. Po pierwsze ogromny dostęp szatana do owych społeczeństw, a co za tym idzie, rozwój wszelkiego rodzaju zła i upadek wiary. Po drugie najzwyczajniej eksterminujemy własne narody. Ściąganie imigrantów zarobkowych w Niemczech czy Szwecji zaczęło się na skutek niskiej dzietności społeczeństw. Dziś w samej Szwecji mamy największą chyba parodię chrześcijaństwa pod nazwą Kościół Ewangelicko-Luterański, w którym „biskupem” jest lesbijka żyjąca w związku z „panią pastor”. Biblia mówi: „skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć”. I tak się dzieje. Jest to najpierw śmierć duchowa, za nią zaś idzie śmierć fizyczna.

Ireneusz Krosny