Ta piosenka jest dla ciebie

To trochę zabawne, to uczucie w środku
Nie należę do tych, którym łatwo ukryć uczucia
Nie mam za dużo pieniędzy, ale, ale, gdybym miał
Kupiłbym duży dom, w którym moglibyśmy razem zamieszkać

Gdybym był rzeźbiarzem, ale, znów, nie jestem nim,
Lub tym, który tworzy mikstury w wędrownym teatrze
Wiem, że to niewiele, ale to najlepsze, co mogę zrobić
Moim darem jest moja piosenka i ona jest dla ciebie

I możesz powiedzieć wszystkim, że to twoja piosenka
Może jest całkiem prosta, ale skoro jest już ukończona
Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko
Że wyraziłem słowami
Jak wspaniałe jest życie, dlatego że ty jesteś

Siedziałem na dachu i kopałem mech
Kilka wersów sprawiało mi prawdziwe trudności
Ale słońce było dość łaskawe, kiedy pisałem tę piosenkę,
To dla ludzi takich jak ty, którzy sprawiają, że wciąż chcę to robić

Więc wybacz mi że zapomniałem, ale tak się czasem dzieje
Widzisz, zapomniałem, czy są niebieskie czy zielone
W każdym razie, chodzi mi o to
Że masz najsłodsze oczy jakie kiedykolwiek widziałem

Dzisiaj zrobiono to zdjęcie…

… po mszy  – w Medjugorie. Dostałem je bezpośrednio stamtąd, od znajomej, przed chwilą. Nie chcę tego komentować, bo nie znam Ciebie bliżej. Ale znam na tyle, by życzyć Ci dużo dobrego. I niech Matka Pokoju będzie z Tobą.

Serdecznie pozdrawiam – Grzegorz.

Patrz, gdzie patrzysz

Kiedy czytam Biblię sam lub we wspólnocie, kiedy słucham słowa Bożego głoszonego w Kościele, muszę mieć oczy utkwione w Jezusie. Wtedy mogę mieć pewność, że nie pobłądzę. Miliardy ekranów na całym świecie przykuwają naszą uwagę. Także po to, abyśmy nie patrzyli na Jezusa i niczego nie rozumieli.

Bez słów

Wieczorem, we własnym domu. Samotny, za oknem ciemno. Słabo oddycham,  płuca trochę zmęczone. Szukam, niebo nade mną , wysokie chmury winny być białe. Białe są tylko anioły, które odpoczywają w drugim pokoju. Miasto ciche, smogowate jakieś, malutkie, nie rozpoznają moich  twarzy na ulicach. Nie mogą  – przecież z domu nie wychodzę. Jest tylko jedna ścieżka – w góry, ku bieszczadzkim aniołom, bez piór i bez smutku. Anioły są radosne. Ta muzyka pozwala przeniknąć przez grube mury mojej kamienicy. Wszak wolny jestem, jak one.

Wspólne śpiewanie w noc przy ognisku – jakby to wczoraj… A to 45 lat temu… Podobno po tamtej stronie wciąż się to śpiewa;) Pozdrawiam rówieśników!

Wolna Grupa Bukowina…

Anioły są wiecznie ulotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Nas też czasami nosi
Po ich anielskich śladach

One nam przyzwalają
I skrzydłem wskazują drogę
I wtedy w nas się zapala
Wieczny bieszczadzki ogień

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły…
…Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły…
…Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły…
…Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem

Czy żałoba usprawiedliwia zakłamywanie prawdy? Gdańsk; Adamowicz

A oto kolejne zdanie na temat śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Dużo ich teraz się ukazuje, szczególnie na YouTube. Załączam go na mojej stronie, bo film jest świeży – opublikowany wczoraj, 20 stycznia br. Prezentuje odmienny pogląd niż większości polskiego społeczeństwa i dlatego też, że mówi to człowiek z Tychów, Ślązak. I przede wszystkim, że swoje poglądy opiera na Piśmie Świętym. Książka jest podniszczona, widać często jej używa. Nagranie zarejestrowała Internetowa Telewizja Tychy / ITT/ 20 stycznia 2019 r.

Tobie pozostawiam osąd. Jesteś wszak wolnym człowiekiem i masz prawo do własnego zdania, tak jak i ja. Moje zdanie niech pozostanie moje, a twoje niech też takie będzie. Może się kiedyś spotkamy, to chętnie z tobą pogawędzę. Jeżeli nie będzie innych tematów.

A oto niektóre z opinii internautów, zamieszczone pod filmem na YouTube:

Pierwszy raz słyszę media niestety propaguje to co im wygodne… bulwersujace jest to że starszy człowiek ostatnie dni tak spędził… Pomiędzy bogatymi a biednym zawsze będą różnice… Zmienił mi Pan obraz który przez te parę dni był ukazywany w tv za co dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie 😁
Witam jakże na czasie komentarz! pozdrawiam !
Zgadzam sie I podziwiam odwage . Dziekuje za prawde
Jestem z Gdanska i szokuje mnie rowniez ten falsz wylewający sie beczkami z mediow, z facebooka ,,,,Wszyscy placzą ,jaki to byl dobry czlowiek ,jaka strata….i nikt temu nie zaprzecza oprocz Ziemkiewicza,Brauna ,Miedlara i Pana. To wszystko prawda co Pan mowi ,czekac tylko na dzielenie jego relikwiami bo swietym juz jest zrobiony. Ten czlowiek ,chrzescijanin (bp Głódż) popieral KOD , LGBT ,aborcje i chcial przyjmowac islamistow. O tym najwyrazniej biskup Głódz zapomniał . Ja mam wrazenie ,ze śnię , albo zyje od tygodnia w jakims ogłupialym kraju . Juz z mezem zastanawialusmy sie ,….moze to my nie rozumiemy tego swiata … Bardzo sponiewierane to Pismo sw. u Pana ,az zazdroszczę .Widac ,ze czesto Pan w nie zagląda. Pozdrawiam. Przypomina mi Pan Piotra Szczepanika z wyglądu.
W końcu ktoś normalnie mówi prawdę! Jestem oburzony postawa „naszych” władz! Propaganda TVP jest skandaliczna! Szkoda, że i duchowni omijają Prawdę! Daleko polakom do Polski! Normalnej, dumnej Polski! Jak długo jeszcze….?

Wojciech Cejrowski przekroczył wszelkie granice. Nie okazuje szacunku dla Pawła Adamowicza!

Komentarze internautów:

Akurat gościu ma rację 😉

Pan Cejrowski sam sobie wystawił świadectwo, nic dziwnego – opluwa każdego, kto nie podziela jego fundamentalistycznych, pseudo – katolickich poglądów. Ku uciesze poniższych podnieconych chłopaczków, którym wydaje się, że są wielkimi patriotami…

Bzdury pleciesz człowieku, Dobrze mówi, o zmarłym należy mówić prawdę a nie tylko dobrze

Powiedział to co wszyscy zdrowo myślący uważają 😀 brawo panie Wojciechu.
Cejrowski nie został usunięty z telewizji za skrajne prawicowe poglądy, ale dlatego, że mówił prawdę która była nie wygodna dla wielu z rządu i po. Adamowicz nie zasłużył na tak ceremonialny pogrzeb, niestety jego złe czyny przykrywają dobre z nawiązką. A ten kanał to zwykła nieudolna propaganda. Może jakiś jełop jak twórca tego kanału to łyknie.
Wojtek mowi dobrze i w pelni go popieram. Zaufajcie mu
Powiedział to co wielu myśli….
Co ta za chrzaniona propaganda rodem z TVNu i TVPiS?! Cejrowski wprost powiedział, to co myśli WIELU Polaków! Adamowicz, to cyniczny, pionek polityczny. Nie było mi żal i nie będzie, ludzi tego pokroju!
Najbardziej podoba mi sie: „prawicowy podróżnik” 🙂 🙂 czy ktos wie o jakims „lewicowym podróżniku” ? Co za niedouczony belkot… Okropny typ to pisal.
Przestało bić serce Wielkiego Człowieka. Opuścił nas Chorąży Demokracji, gdański Kazimierz Wielki. Pan Prezydent Magister Paweł Adamowicz.. Miłośnik sztuki oraz mecenas kultury i nauki. Wielki przyjaciel dzieci i młodzieży. Wielki przyjaciel zwierząt. Osoba wrażliwa na krzywdę ludzką. Filantrop. Demokrata. Patriota. Poeta. Człowiek, który poświęcił życie dla Polski. Nieśmiertelne imię Prezydenta zawsze będzie żyć w sercach gdańszczan i wszystkich postępowych Polaków.

Arystokrata wśród sportowych dziennikarzy

   
       Był uznawany za legendę i symbol polskiego dziennikarstwa sportowego. Cechował go język literacki, język zachwytu nad sportem i wysiłkiem człowieka. Ludzie, którzy specjalnie nie interesowali się sportem – do których i ja się nieskromnie zaliczam – czekali z niecierpliwością na głos Bohdana Tomaszewskiego, głos dziennikarza, głos sportowego sprawozdawcy. Mówił o tym co na boisku i co na bieżni – takim językiem, że można go było słuchać i słuchać… Z jego głosu tchnęła dobroć, ogromna kultura i umiejętność panowania nad największymi emocjami. Używał wyszukanej, przedwojennej polszczyzny. Prowadził cichą i zakamuflowaną politykę wiary w Polskę, a nie w PRL. W czasie stanu wojennego odmówił współpracy z Polskim Radiem, wrócił dopiero po roku 1989.
       Komentował  dwanaście olimpiad. Wychował się w domu, w którym panował kult marszałka Piłsudskiego. Kiedyś, jako mały chłopiec, spotkał go na ulicy i pozdrowił. Piłsudski w odpowiedzi zasalutował mu.
     W bliskich kontaktach był przyjacielski, cechował go prawdziwy savoir-vivre. Nigdy nie krzyczał i nie odnosił się do nikogo w gniewie. Zmarł mając 93 lata.
      Dlaczego o nim dziś napisałem ? Bo z rozrzewnieniem wspominam takich ludzi, o takiej kulturze i o takim języku. Języku, którego już nie ma. Teraz panuje wulgarny bełkot nowomowy, ordynarne przekleństwa są na porządku dziennym w telewizji, filmie, teatrze. Nie wspomnę o języku prymitywnej nienawiści w polityce, którym cechują się odsunięci od władzy. Nie mogąc się z tym pogodzić – zioną nienawiścią. Panowie i panie z opozycji – uczcie się od Bohdana Tomaszewskiego pięknego, polskiego języka i nieznanej, wysokiej kultury.
     Czuję się  we współczesnej Polsce tak jak w starożytnym Rzymie po upadku Cesarstwa, gdy na ulicach nie słychać już pięknej łaciny, a jedynie prymitywny język najeźdźców – Wizygotów…
      A teraz wyjątkowy wywiad z Bohdanem Tomaszewskim, autorstwa Henryka Jantosa. Zrób sobie kawę, znajdź czas, usiądź wygodnie w fotelu i posłuchaj…

Jedność

Niemal za każdym razem, gdy zdarza się duże nieszczęście, gdy w taki czy inny sposób wielu z nas dotyka jakaś tragedia, prawie natychmiast pojawiają się też liczne głosy wzywające do pojednania i trwania w jedności. To pragnienie zjednoczenia wydaje się oczywistą reakcją na uderzające niespodziewanie i z dużą siłą zło. Już starożytni mędrcy powtarzali, że w jedności siła.

Dlaczego więc raz po raz okazuje się, że te sprawiające wrażenie sensownych i ze wszech miar uzasadnionych wezwania i apele o jedność w takich sytuacjach okazują się nieskuteczne? Nawet jeśli udaje się choć trochę pokonać rozbijające naszą jedność podziały, powracają one szybko i niejednokrotnie ze zwiększoną mocą. Już wielokrotnie doświadczyliśmy, że jedność budowana i motywowana jedynie sprzeciwem wobec zła, jest nietrwała, a najczęściej pozorna.

Historia pokazuje dobitnie, że wielkie tragedie, poruszające nieszczęścia, nie stają się przyczyną jedności. Raczej dzielą. Dlaczego? Między innymi dlatego, że wywołują silne emocje. Także dlatego, że w sposób nieunikniony prowadzą do pytań. Mnożą pytania o powody, przyczyny, sprawców, inspiratorów i po prostu o winnych zła. Nie tylko w różny sposób przeżywamy spotkanie z jego dramatem, ale także odmiennie wyobrażamy sobie jego naprawienie oraz wprowadzenie w życie naruszonej przez nie sprawiedliwości. Ból, smutek i cierpienie, także te doświadczane i przeżywane razem z innymi, nie są wystarczającym fundamentem prawdziwej jedności, zdolnej wznieść się ponad naturalne i oczywiste różnice między ludźmi.

Słynna rock opera i film „Jesus Christ Superstar”, z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, kończy się śmiercią Jezusa. Niedawno ktoś, kto dopiero teraz pierwszy raz w życiu miał okazję zobaczyć to dzieło, powiedział mi, że wyjątkowo mocno ilustruje ono pewną oczywistą dla niego prawdę. „Gdyby tak się skończyło, tylko na śmierci Jezusa, chrześcijaństwo i Kościół nigdy by nie zaistniały, nie zjednoczyłyby w wierze miliardów ludzi” – mówił, coraz bardziej przejęty.

Chrześcijaństwo nie powstało dlatego, że uczniowie Jezusa organizowali wiece, aby zaprotestować przeciwko Jego niesprawiedliwej śmierci. Powstało, ponieważ Chrystus zmartwychwstał. Udowodnił, że dobro jest silniejsze niż zło. To jest jednoczące. To pociąga ludzi. Prawdziwą, trwałą jedność można zbudować nie na sprzeciwie wobec zła, lecz wokół dobra i związanej z nim nadziei. To nie czas leczy skutecznie rany, lecz właśnie one – dobro i nadzieja. Bez nich wciąż będziemy podzieleni, choćbyśmy nie wiem jak protestowali przeciwko nienawiści, kłamstwu, zdradzie, przemocy. 

Tekst: Ks. Artur Stopka