Jest coś dziwnego w moim ciele, coś, co nie pozwoliło lekarzom przeprowadzić operacji. Gdy wrócą ze swoich zasłużonych urlopów wypoczynkowych, wracam do szpitala, na inny oddział, gdzie spróbują znaleźć przyczynę moich złych wyników.
Tyle u mnie. Wakacje w domu, z wnukami. Przy rosnącej epidemii ani to gdzie wyjechać, bo sytuacja wszędzie niepewna. Mój świat skurczył się do mojego mieszkania, nawet z dziewczynami już przestałem wychodzić na spacery. Filmy z nowego TV, koronka i różaniec, modlitwy za dusze cierpiące w czyśćcu.
I odcinki „Jeden z dziesięciu” z YT, przy których dobrze mi się zasypia. A literatura ? To Hemingway i „Pożegnanie z bronią” z Kindla. Czytam dziennie po kilka stron, więcej nie potrafi mój mózg strawić. Pisarstwo za dobre, trzeba smakować prawie jak kieliszek absyntu.