…szedłem brzegiem morza z Jezusem. Miałem go po prawej ręce, on moczył stopy w wodzie, a ja patrzyłem na nasze ślady na mokrym piasku.
– Ty zawsze jesteś ze mną, prawda ?
– Tak, odpowiedział, zawsze jestem przy tobie.
W pewnej chwili dwa ślady urywały się i był tylko jeden, tylko dwie stopy na mokrym piasku.
– Wtedy mnie zostawiłeś, gdy było mi tak ciężko ?
– Nie, wtedy niosłem cię na swoich ramionach – odpowiedział.
Niedzielny wieczór. Na dworze – 7 stopni. Grzeje nas naprawiony piec, mgła ściele się pod stopami, a przy czytaniu przygód małej Martynki zasypiają moje wnuczki – Różyczka i Klarunia. Nikt tak nie czyta bajek, jak dziadek Grzegorz. Chcesz, to ci przeczytam coś innego – o pewnym Liceum, w pewnym Rybniku. Tylko Ty i ja wiemy, jak było naprawdę. To przyjdziesz ? Słodzisz jedną czy dwie ? Wolisz calvados czy żołądkową ? Jak tak samo, jeszcze jednego ? ….