22.02.2022

Data podobno jest wyjątkowa, bo da się ją czytać od lewej do prawej i odwrotnie – wychodzi to samo, tylko kropki trzeba poprzestawiać. I co z tego ? Dla mnie nic, nie nazywajmy jej tylko magiczną ! Putin szykuje się do zagarnięcia Ukrainy a i część Polski – jak twierdzi – mu się należy. W kościele mieliśmy odpust, ale nie było to szczególne przeżycie. Kaznodzieja mówił usypiająco, większość przyszła kupić pierniki od Widery, a i od innych namiotowych pseudocukierników. Największym powodzeniem cieszyły się makrony bez kokosu. Byłem w tym dniu w spowiedzi i w komunii, ale czy odpust dostałem – bardzo wątpliwe, za wielki ze mnie grzesznik. Ale dla mojego Boga nie ma rzeczy niemożliwych – ufam Jezusowi i wierzę w Jego miłosierdzie.

Co ty o mnie wiesz? Co ty wiesz o tym, jak to jest, gdy w życiu, w którym wszystko stało się wątpliwe, pojawia się miłość? Czym jest w porównaniu twoje tanie odurzenie? Gdy pojawia się nagle kres długiego spadania, gdy niekończące się „dlaczego” przeradza się w skończone „ty”, gdy niczym fatamorgana na pustyni milczenia wystrzela nagle w górę i przybiera kształty uczucie, a kuglarstwo krwi bezsilnymi rękami wyczarowuje krajobraz, wobec którego wszelkie sny bledną i wydają się prozaiczne? Krajobraz ze srebra, miasto z filigranu i różowego kwarcu, błyszczącego jak najjaśniejsze odbicie rozżarzonej krwi – co ty o tym wiesz? Sądzisz, że od razu można o tym mówić? Że pochopny język potrafi to od razu wcisnąć w szablon słów i właśnie uczuć? Co ty wiesz o tych chwilach, gdy otwierają się groby i wystraszony człowiek musi się zmierzyć z wieloma bezbarwnymi wczorajszymi nocami – ale te groby się otwierają i w środku nie ma szkieletów, została w nich tylko ziemia. Ziemia jako kiełkujący zarodek i już pierwsza zieleń. Co ty o tym wiesz? Kochasz odurzenie, przemożny efekt, chcesz zwyciężać obce „ty”, które pragnie się w tobie rozpłynąć i nigdy tego nie zrobi, kochasz burzliwe oszustwo krwi, ale twoje serce pozostanie puste – bo można zachować tylko to, co samoistnie rośnie w człowieku. A podczas burzy niewiele rośnie. To rośnie w puste noce samotności, jeśli człowiek nie zwątpi. Co ty o tym wiesz?

To nie jest żadne poświęcenie.

Jest ludzką rzeczą zagubić się Gdy w życiu nie układa się tak jakbyśmy tego chcieli A kiedy jej zapach wciąż unosi się w powietrzu pokusa nęci i dzieli cię krok od grzechu I choć ostateczną granicą dla wszystkich mężczyzn powinny być ich żony Nie potrafisz się oprzeć i fałsz przepełniony słodyczą sprawia, że zaczynasz żyć w świecie własnych zaprzeczeń Wyziębłe serce Nie byłaś dla niego uczciwa Byłoby lepiej kochana gdybyś niektórym rzeczom pozwoliła przejść obok siebie.

To nie jest żadne poświęcenie To tylko prostota słowa To dwa różne światy dla Dwóch serc żyjących oddzielnie To nie jest żadne poświęcenie, Nie, to absolutnie nie jest żadne poświęcenie A gdy wszystko się już wydarzy Rozdzieli was wzajemne niezrozumienie A w ostatnim akcie wystawiona na próbę wrażliwość Staje się waszym przekleństwem i więzieniem Błądzimy i gubimy się W staraniach poruszamy niebo i ziemię Ale gdy zazdrość wypala duszę Nawet łez brakuje by cię nimi przekląć Zimne serce Nie potraktowałeś go uczciwie i z szacunkiem Kochana byłoby lepiej gdybyś niektórym rzeczom pozwoliła tylko przejść obok siebie To nie jest żadne poświęcenie To tylko prostota słowa To dwa różne światy dla Dwóch serc żyjących oddzielnie To nie jest żadne poświęcenie, Nie, to absolutnie nie jest żadne poświęcenie Wyziębłe serce Nie byłeś dla niego uczciwym Byłoby lepiej kochana gdybyś niektórym rzeczom pozwoliła przejść obok siebie To nie jest żadne poświęcenie To tylko prostota słów To dwa różne światy dla Dwóch serc żyjących oddzielnie To nie jest żadne poświęcenie, Nie, to absolutnie nie jest żadne poświęcenie To nie jest żadne poświecenie.

Co za oknem – nie wiem, jeszcze nie wiem.

Spojrzałem w okno. A poza tym ? Niewiele. Żyję, to wystarcza. Kiedy się wszystko chwieje, jakiż sens miałoby budowanie czegoś, co wcześniej czy później musi stać się ruiną ?

Lepiej dać się nieść wodzie, niż tracić na próżno siły; są one jedyną rzeczą nie do zastąpienia. Przeżyć to wszystko, dopóki się gdzieś nie ujrzy nowego celu. Im mniej energii zużyję na to, tym lepiej: zaoszczędzę jej sobie na potem. Widziałem wielu ludzi, którzy załamywali się, ponieważ w stuleciu, które się rozlatywało na kawałki, usiłowali odbudowywać wciąż, jak mrówki, swoją mieszczańską egzystencję.

Było to może wzruszające i bohaterskie, ale zarazem śmieszne, całkowicie niepotrzebne i przy tym męczące. Nikt nie powstrzyma spadającej lawiny, a kto by tego próbował, zginie. Lepiej przeczekać, a potem pomóc ofiarom. W marszu trzeba mieć lekki bagaż. Podczas ucieczki także…

Hey Nikita czy jest zimno w Twym maleńkim kącie świata? Mogłabyś przejechać całą kulę ziemską I nigdy nie odnaleźć serdeczniejszej duszy. Zobaczyłem Cię przy murze Dziesięciu twoich ołowianych żołnierzyków w szeregu Z oczami jak płonący lód Ludzkie serce uwięzione w śniegu. O, Nikita, nigdy nie dowiesz się niczego o mojej ojczyźnie A ja nigdy się nie dowiem jak to jest trzymać cię w ramionach Nikita bardzo Cie potrzebuję O, Nikita, czy jest jakaś alternatywna ścieżka czasu? Licząc swoich dziesięciu ołowianych żołnierzyków O, Nikita, nigdy się nie dowiesz. Czy kiedykolwiek śnisz o mnie? Czy dostajesz listy, które do ciebie piszę? Czy gdy spoglądasz przez druty Nikita czy liczysz gwiazdy nocą? I jeśli przyjdzie czas, że Broń i bramy nie będą już dłużej cię powstrzymywać Jeśli będziesz mogła zdecydować Spójrz na zachód i znajdź tam przyjaciela. O, Nikita, nigdy nie dowiesz się…

Słońce za oknem

Połowa lutego, na dworze 8 stopni, słońce odbija się jak 80 lat temu od ceglanej elewacji domu państwa Szczęsnych. I mnie ta ogólna słoneczność się udziela. Do tego firma obcięła dziś suche i dziko wyrosłe gałęzie z podwórzowej gruszy i jabłoni – dwa ostatnie drzewa z ogródka dziadka Wilema. Po obiedzie do piwnicy. Trzeba dosypać węgla-groszku do pieca. Dziś było to 5 worków 20 kilogramowych. Pomagał mi mój wnuk Patryk. On też wychodzi na spacer dwa razy dziennie z Funią i Zuzią – sam już nie dałbym rady.

I tak powoli upływa pierwszy dzień zimowych wakacji. Było jeszcze kilka pism – maili do różnych instytucji. Cały czas trzeba pilnować swoich spraw.

A na świecie będzie wojna ? Nie wiem tego. Dopóki niebo  nad nami czyste, dopóki mamy wodę – ja nie martwię się o przyszłość. Modlę się i ufam Bogu.

A teraz coś dla ucha.

Muzyka i wykonanie: Paweł Melnarowicz, tekst: Cyprian Kamil Norwid Z zamiłowania autor piosenek. Jak sam o sobie mówi nie jest ani muzykiem, ani poetą po prostu piszę piosenki i za ich pomocą komunikuję się ze światem. W swoich tekstach dotyka wielu problemów egzystencjonalnych próbując zaprosić odbiorcę do swojego świata pełnego rozterek, zagadek. Utwory wykonuje najczęściej przy akompaniamencie gitary lub pianina. Laureat takich festiwali jak YAPA czy BAZUNA. Autor muzyki do wierszy C.K Norwida, Juliana Tuwima oraz Władysława Broniewskiego. Skromny człowiek o pogodnym usposobieniu, mocno związany z nurtem poezji śpiewanej oraz piosenki autorskiej, gdzie autor jest zarazem twórcą oraz wykonawcą śpiewanych utworów. W swoim repertuarze oferuję słuchaczowi godzinny recital specjalnie wybranych nastrojowych poetyckich ballad z rep. między innymi Leonarda Cohena, Franka Sinatry, Bułata Okudżawy, Jaromira Nohavicy, Wojciecha Bellona, a także własne interpretację wierszy między innymi Norwida, Tuwima, Broniewskiego oraz wielu innych. W repertuar włączam również utwory autorskie, którymi przeplatam swoje wystąpienia. Występuję zarówno sam jak i z zaprzyjaźnionymi muzykami. Podczas koncertów staram się stworzyć niepowtarzalny klimat tak, aby słuchacz mógł przenieść się chodź na chwilę w tak zwaną „krainę łagodności”.

Na wzgórzach Mandżurii.

Na Wzgórzch Mandżurii Walc rosyjski, skomponowany w latach 1906 – 1907 przez rosyjskiego dyrygenta i kompozytora Ilię Szatrowa do tekstu S.Pietrowa, uczestnika bitwy pod Mukdenem. Zadedykował On swój utwór poległym towarzyszom broni. Tekst napisany został przez S. Pietrowa zaraz po bitwie, a być może nawet w czasie jej trwania. Szatrow uczył się w Polsce – kończył Konserwatorium w Warszawie! Pieśń powstała pod wpływem przeżyć wojennych. Sam Szatrow mimo że muzyk – brał bezpośredni udział w walkach i został odznaczony za swoje bohaterstwo. Pieśń – w zamyśle jako swoiste „requiem” – stała się z czasem utworem bardzo popularnym i nieoficjalnym hymnem Rosji! Utwór nawiązuje do wielkiej bitwy w czasie wojny rosyjsko-japońskiej, odbywającej się na przełomie lutego i marca 1905 roku obydwie strony poniosły ogromne straty (Rosjanie: 89000 spośród 330000 żołnierzy, Japończycy 71000 spośród 270000 żołnierzy). Bitwa rozegrała się w pobliżu miasta Mukden w Mandżurii (na wzgórzach Mandżurii). Mimo ogromnego poświęcenia rosyjskich żołnierzy bitwa zakończyła się klęską Rosjan na skutek nieudolnego kierowania nią przez dowódcę wojsk rosyjskich, gen. A.N. Kuropatkina.

Andrzej Rosiewicz odbiera ten Walc trochę inaczej…..

Fucha, co nie ?

Wspaniałe, niby tak proste i banalne, a jak głębokie i wzruszające. Znakomitości aktorskie. I pomyśleć, że to praca dyplomowa. Himilsbach potrafił pisać opowiadania.

Połowę życia zawodowego spędzam w wiertnicy geologicznej… Ten film to dla mnie natchnienie… I jak opowiadali starsi koledzy wcale nie jest tak bardzo oderwany od rzeczywistości PRL :)Piękny film

 

Dać po tysiąckroć ten film piękny z przesłaniem ale kto to młodych zrozumie /każdy z obecnej i byłej władzy obowiązkowo musiałby to zobaczyć może coś by im zastukała w klatce

 

Co za   jest klimat

 

Co za film
Na pewno jeden z najlepszych polskich filmów po 1945

 

obrzydliwe, brudne zadymione knajpy rodem z PRL-u , ale nigdzie tak nie smakował alkohol jak właśnie w tych knajpach

 

Taki żywe wszystko
Madame Brovary

 

Przecież obecnie jest Wolność , to dlaczego „twórcy” nie potrafią stworzyć czegoś podobnego? Tyle tematów nie ruszanych za czasów tak zwanej komuny , więc do dzieła „twórcy” Co potraficie tylko pokazywać gołe dupy?