Ciepła, październikowa niedziela…

… dziś trzynastego października – wybory do Sejmu i Senatu. A także Dzień Papieski … Cóż za zbieg okoliczności ? Tyle razy ci mówiłem, że zbiegów okoliczności nie ma. To, co za oknem, co w moim i twoim sercu, to zamierzone działanie Boga. Na to ciepłe, letnie, jesienne popołudnie, tylko ta piosenka mi pasuje. I jeszcze kilka kawałków Steinbecka, Faulknera czy Caldwella pasuje do tego popołudnia. A co powiesz na „Inny kraj” Jamesa Baldwina ? Tak dawno to czytałem… Od imienia tamtego Rufusa, nazwałem tak mojego poprzedniego psa, prawie skye terriera…

No to już dość gadulstwa. Wiem, że lubisz krótkie teksty, ja właściwie też. Ale dobre i długie też czytam. Czasami. Oto piosenka.

W niebie, jestem w niebie
Gdy muzyki rytm do tańca daje znak
Ile szczęścia w nas i tchu mi w piersiach brak
Gdy policzek przy policzku tańczy tak

W niebie, jestem w niebie
Czuję się jak każdy, mija passa zła
I tańczymy przytuleni aż do dnia
Tak policzek przy policzku ty i ja

Lubię wspinać się po górach
Szczyt najwyższy zdobyć hen
Lecz w połowie mnie nie wciąga to
Jak z tobą taniec ten

Lubię z wędką siąść nad rzeką
Zwiać od gwaru miasta precz
Lecz policzek przy policzku
To sto procent pewna rzecz

Ze mną tańcz, w ramionach rozkołysz się mych
I ukryj się w nich przed nudnym światem, bo

W niebie, jestem w niebie
Serce bije mi i tchu mi w piersiach brak
Mój o szczęściu sen wypełnia się, to fakt
Gdy policzek przy policzku i gdy z dłonią w dłoni
Z tobą skroń przy skroni tańczę tak.