Tytuł jest przewrotny – nigdy w Paryżu nie byłem, ani w młodości, ani później. Bardzo chciałbym pojechać, ale na razie jakoś się nie złożyło. Znam to miasto bardzo dobrze. Mam prawie wszystkie przewodniki i bedekery, jakie się ukazały. Kiedyś będąc w stolicy wszedłem do małego antykwariatu i zapytałem o przewodnik po Paryżu. Sprzedawca pokazał mi piękną, starą książkę z planami i rycinami, ale z XIX wieku. Powiedziałem, że to chyba już nieaktualne. Zaprzeczył. Stwierdził, że w starym centrum stolicy Francji nic się nie zmieniło – ani budowle ani tym bardziej nazwy ulic. Skojarzyłem to sobie z moim domem w Knurowie, gdzie nie ruszając się z miejsca, mam już trzeci adres – inna ulica, inny numer domu…
Chciałbym przypomnieć Ci piosenkę Charlesa Aznavoura o paryskiej cyganerii / La boheme /. Jego interpretacja jest mistrzowska i niepowtarzalna. Dobrze, gdy rozumie się o czym on śpiewa. Podaję tłumaczenie, gdybyś miała z tym jakiś kłopot…
Cyganeria / Bohema
tłum. Jerzy Bielunas
Z młodych nie wie tu nikt
Jakie były te dni
Dawno już zapomniane
Tamten upojny czas
Gdy na Montmartrze bzy
Pachniały pod oknami
Nie liczyło się nic
Stare schody na strych
I pokoik ubogi
Tam nam płynęły dni
Ja malowałem
A modelką byłaś ty
La Boheme, la Boheme
To najszczęśliwszy w życiu czas
La Boheme, la Boheme
Choć chodził głodny każdy z nas
W kawiarenkach był ścisk
Tłum podobnych jak my
Snuł o sławie marzenia
Przeminie dzień lub dwa
A podbijemy świat
Świat wreszcie nas doceni
Gdy szef kuchni miał gest
Kupił obraz i jeść
Dał zziębniętym artystom
Dookoła pieca tłum
Skandował wiersze
Już nam nie dokuczał głód
La Boheme, la Boheme
To najpiękniejsza jesteś ty
La Boheme, la Boheme
A każdy z nas geniuszem był
Nie chodziło się spać
Całe noce do dnia
Malowałem pasjami
Szkicując twoją pierś
Łagodny bioder łuk
pomiędzy sztalugami
A gdy wstawał już świt
Starczał nam kawy łyk
Potem w moich ramionach
Szeptałaś kocham cię
A gdy przychodził sen
Za oknem wstawał dzień
La Boheme, la Boheme
To znaczy mieć dwadzieścia lat
La Boheme, la Boheme
Byliśmy wolni tak jak wiatr
Czas ucieka i gna
Gdy poszedłem znów tam
Na to samo poddasze
Dziś wszystko już nie tak
Nie został nawet ślad
Naszych szczęśliwych czasów
Zmienił się stary dom
Inny jest każdy kąt
I ulice nieznane
Na wszystkim smutku cień
Sztalugi pokrył kurz
I bzy nie kwitną już
La Boheme, la Boheme
To nasza młodość, ten gniewny czas
La Boheme, la Boheme
Dni, co nie wrócą jeszcze raz