Wspominając własne dzieciństwo każdy chyba z nas ma w pamięci sytuacje, w których swoją naiwnością czy prostolinijnością wprawialiśmy dorosłych w zakłopotanie. Szczerość dziecięcych wypowiedzi, celność spostrzeżeń i zadziwiająca logika we wnioskowaniu niejednokrotnie burzy przyjęte przez dorosły świat reguły, konwencje, schematy działania. Dzieci są szczere do bólu, mówią wprost, polityczne znajdowanie się w sytuacji jest jeszcze na szczęście poza nimi. Tego nauczy je dopiero nasz świat, rzeczywistość ludzi dorosłych, codzienność uwikłania w międzyludzkie konstelacje. W tym świecie już nic nie wydaje się być jasne i proste. Trzeba ważyć słowa, właściwie reagować na zastane sytuacje, dobrze rozgrywać kolejne życiowe partie. Tych, którzy chcą nazywać rzeczy po imieniu i zac
howywać ostrość widzenia nazywa się życiowymi nieudacznikami, a w najlepszym wypadku naiwnymi czy nawiedzonymi biedakami. Prawda w codzienności ludzi XXI wieku nie jest w cenie. Trzeba się ustawić, zachować, znaleźć w sytuacji, a przede wszystkim nie musieć podejmować decyzji. Lepiej, żeby zrobił to za nas ktoś inny, wtedy on będzie rozliczony a nie my.
Elżbieta Grodzka