Jestem w domu po operacji, chodzę o kulach i czekam na turnus rehabilitacyjny. Nic nie wiem – kiedy, dokąd i na jak długo ? Czekać i mieć nadzieję. W mojej szkole od poniedziałku nauczanie zdalne, na ulice i do sklepów strach wychodzić przy tak szalejącej pandemii.
Zostaje literatura, muzyka i nade wszystko modlitwa. Z pobytu w szpitalu mam bardzo dobre zdanie o pracy salowych, ratowników medycznych, pielęgniarek i lekarzy. Szpital jest czysty, dobrze zorganizowany i działa sprawnie.
Po ciężkich dniach i tygodniach w pracy, po bezsennych nocach i trudnych momentach. W sobotni wieczór, kiedy nareszcie oddech ciepłej jesieni, spacer po dywanie opadłych liści kasztanowca i nie tylko…Tobie tę piosenkę poświęcam…