Opowiem Ci dziś historię o fali i głazie. To stara historia. Starsza niż my. Posłuchaj. Była sobie pewna fala, która zakochała się w głazie leżącym, powiedzmy, w zatoce na Korsyce. Pieniła się i tańczyła koło głazu, całowała go dniem i nocą, otaczała białymi ramionami, wzdychała, płakała i błagała, by głaz do niej przyszedł. Kochała go, krążyła koło niego i obmywała, aż pewnego dnia ustąpił i podmyty runął w jej objęcia.
Nie było już głazu, żeby z nim igrać, żeby go kochać, żeby o nim marzyć. Pozostał zatopiony na dnie morza odłamek skalny. Fala poczuła się rozczarowana i zdradzona i rozejrzała się za innym głazem.
Co to ma wspólnego z Tobą i z Nią ? Nie wiem tego na pewno. Ale ty pozostań dalej głazem a ona niech będzie twoją falą. Nie wierz w równouprawnienie i w żaden gender. Pozostańmy sobą a miłość będzie wieczna – jak trawa.