Wędrówka w góry

tatryimagesZnajomy nauczyciel opowiadał mi kiedyś o wydarzeniu, które miało miejsce podczas jednego obozu wędrownego w górach, na jaki wybrał się wraz z grupą swoich uczniów. Wybierali się tam każdego roku, zawsze w to samo miejsce. Pewnego poranka postanowili zdobyć kolejny szczyt. Ów nauczyciel – jak zawsze przed taką wyprawą – pouczył swoich podopiecznych, aby przestrzegali wszystkich zasad, jakie obowiązują w górach. Mieli trzymać się razem, słuchać wskazówek opiekuna i nie zbaczać ze szlaku. Po kilku godzinach wędrówki dwóch chłopców – obaj mieli już skończone osiemnaście lat – poczuli się zmęczeni i nie mieli ochoty na dalszą wędrówkę. Postanowili, że odpoczną sobie a następnie inną – w ich mniemaniu krótszą drogą – wrócą do pensjonatu. Szli na końcu grupy, więc pomyśleli sobie, że nie będą nikomu mówić o swoich planach, tylko po cichu odłączą się od współtowarzyszy wyprawy. I tak się stało. Niestety nie zauważył tego ani nauczyciel, ani pozostali przyjaciele. Kiedy w schronisku u stóp góry, w którym zatrzymała się grupa na ostatni postój przed zdobyciem szczytu, nauczyciel zorientował się, że nie ma tych dwóch chłopców przestraszył się bardzo. Nie pozwolił nikomu wejść na szczyt, tylko pozostać w schronisku, a sam wraz z innym uczniem udali się na poszukiwania zaginionych. Szukali ich przez blisko trzy godziny, raz po raz zbaczając ze szlaku, aby przekonać się, czy gdzieś nie zabłądzili. W końcu, kiedy już zaczynało zachodzić słońce, odnaleźli ich wyraźnie zdezorientowanych i zagubionych. Oczywiście zboczyli ze szlaku. Siedzieli na polanie i kłócili się między sobą, jaką wybrać drogę, gdyż nie mieli ze sobą żadnej mapy. Kiedy zobaczyli nauczyciela wraz z ich kolegą ucieszyli się bardzo. Opiekun – jak opowiadał – był zdenerwowany samowolą młodzieńców, ale widząc z jednej strony ich radość ze spotkania, z drugiej zaś okazaną skruchę za niewłaściwy postępek, nie krzyczał już na nich, lecz wspólnie powrócili do grupy. Przenocowali w schronisku. Następnego dnia pod egidą nauczyciela zdobyli kolejny szczyt i razem powrócili do pensjonatu.